Zdrowe i zielone innowacje

Możliwość komentowania Zdrowe i zielone innowacje została wyłączona Nauka

Rozmowa z profesorem Mirosławem Millerem z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, członkiem Panelu Ekspertów Programu „Zielona Dolina”.

Jakie są założenia projektu „Zielona Dolina”?

Chcemy promować żywność jako środek prewencyjny na coraz powszechniejsze choroby cywilizacyjne i zastąpić nią w znaczącym stopniu środki farmakologiczne. Pierwszą instytucją, wspierającą ten unikalny i  innowacyjny program, będzie dolnośląski Urząd Marszałkowski. Naczelnym celem jest wzmocnienie całego sektora innowacyjnej gospodarki w  regionie i w Polsce. Mamy nadzieję, że do naszej inicjatywy przyłączą się uczelnie Wrocławia, rolnicy, przedsiębiorcy, instytucje służby zdrowia i  sanatoria i  że będziemy mogli wspólnie tworzyć ciekawe projekty oraz spółki startupowe w tym obszarze. Liczymy też na to, że szybko pojawią się inwestorzy prywatni, upatrujący w programie opłacalnego biznesu.

Jak do pomysłu nastawiony jest Rząd?

Pozytywnie. Ogromna w tym zasługa inicjatora przedsięwzięcia, profesora Tadeusza Trziszki, nowego rektora Uniwersytetu Przyrodniczego, który uczynił z  „Zielonej Doliny” swój sztandarowy program na najbliższą kadencją. Z jego inicjatywy, we Wrocławskim Parku Technologicznym, powstał w niedawno klaster NUTRIBIOMED, zrzeszający około osiemdziesięciu firm, działających w obszarze zdrowej żywno- ści, dysponujący unikalną w skali Europy instalacją technologiczną. Służy ona do produkcji wyciągów z różnego rodzaju roślin i jest dostępna dla firm. Można ją wynająć na kilka dni i na przykład wyprodukować unikalny składnik, oparty na własnej recepturze.

Jakie zastosowanie mają te wyciągi?

Mogą służyć jako składniki zdrowej żywności, naturalnych leków lub suplementów diety. Spożywając je, wzmacniamy różne procesy zachodzące w naszym organizmie: pracę serca, nerek, czy wątroby. W ten sposób można zapobiegać licznym schorzeniom, a  nawet się leczyć bez konieczności zażywania farmaceutyków chemicznych.

Co takie zmiany mogą oznaczać dla gospodarki?

Chcemy, żeby program stanowił modelowy przykład włączania się uniwersytetów w rozwój regionalnej gospodarki. Dolny Śląsk nie jest regionem rolniczym, ale nie nastawiamy się na wielkonakładową produkcję, tylko na innowacyjne przetwarzanie. Ten proces może się odbywać z  zastosowaniem produktów importowanych z innych regionów Polski. Uruchamianie takiego programu wymaga oczywiście wsparcia ze środków publicznych, ale w krótkim czasie musi się on samofinansować, poprzez tworzenie nowych miejsc pracy oraz przedsiębiorstw. Przyniesie też inne korzyści, choćby poprzez zmniejszenie kosztów leczenia.

Rozmawiał Filip Bernat