Viktor Elbling: Niemcy potrzebują silnej Polski

Możliwość komentowania Viktor Elbling: Niemcy potrzebują silnej Polski została wyłączona Aktualności

Z Viktorem Elblingiem ambasadorem Niemiec w Polsce, rozmawia Magdalena Gryczke

Viktor Elbling, ambasador Niemiec w Polsce fot. mat. prasowe
Viktor Elbling, ambasador Niemiec w Polsce fot. mat. prasowe

Jakie są najważniejsze cele Pana misji jako ambasadora w naszym kraju?

Polska i Niemcy są dla siebie dużymi, ważnymi sąsiadami. To, jak układają się stosunki między naszymi krajami, ma decydujące znaczenie nie tylko dla nas, ale również dla naszej wspólnej Europy. Dlatego też moim celem jako ambasadora Niemiec w Polsce jest przeniesienie relacji na nowy poziom. W  ostatnim półroczu ponownie nastąpił wzrost wzajemnego zainteresowania, z czego bardzo się cieszę. Chcemy wykorzystać ten moment i  przekształcić nowe impulsy w  jeszcze ściślejszą współpracę. W rozmowach z polskimi partnerami staram się tłumaczyć politykę Niemiec i jej kontekst, a w Niemczech przekazuję moje wrażenia z sytuacji politycznej w Polsce.

Powiązania gospodarcze naszych krajów są również bardzo silne. Niemcy są zdecydowanie największym partnerem handlowym Polski. Polska znajduje się już na 4. miejscu, jeśli chodzi o kierunek importu i  eksportu niemieckiej gospodarki, a  w  przypadku eksportu wyprzedza Chiny. Powiązania naukowe za sprawą ponad 1400 partnerstw szkół wyższych są także bardzo rozwinięte. Pokazuje to, że stosunki gospodarcze cechuje nad wyraz wysoki potencjał innowacyjny i  rozwojowy. W związku z tym jednym z moich najważniejszych zadań jest wykorzystanie tego potencjału w  najlepszy możliwy sposób w interesie obu naszych państw i dla dobra ich mieszkańców.

Kolejnym, istotnym aspektem mojej pracy jest aktywne wspieranie współpracy kulturalnej naszych krajów i  współpracy w  ramach społeczeństwa obywatelskiego. Wszędzie w Polsce są twórcy kultury, którzy od dawna chętnie i intensywnie kooperują z partnerami z Niemiec. Partnerstwa miast i regionów zbliżają do siebie mieszkańców naszych państw. Chcę przyczynić się do tego, by tworzono i umacniano polsko-niemieckie partnerskie sieci współpracy. Ważne pozostaje także wspieranie otwartego dialogu między naszymi krajami, dotyczącego również trudnych tematów, takich jak wojna czy okupacja. Jestem też głęboko przekonany, że będzie to z korzyścią dla dobrego sąsiedztwa, gdy każda ze stron będzie jeszcze więcej wiedzieć o swoim sąsiedzie, jeszcze lepiej pozna jego kulturę i język. Uważam, że jest to ważne zwłaszcza dla młodego pokolenia w Polsce i w Niemczech.

Wkrótce po Pana przybyciu do Polski odbyły się wybory parlamentarne. Jak Pan przyjął ich wynik i powstanie nowej koalicji rządowej? Czy możemy mówić o nowych relacjach pomiędzy naszymi państwami?

Jako dobrzy demokraci i sąsiedzi ucieszyliśmy się, że tak wiele Polek i Polaków poszło na wybory. Poza tym aktualne jest to, co było aktualne już przed wyborami: Niemcy chcą ściśle współpracować ze swoimi polskimi przyjaciółmi, by dla dobra Europy stawiać czoła wspólnym wyzwaniom. I jest to całkowicie niezależnie od wyniku wyborów.

Współpraca z  Polską nie jest czymś, co musielibyśmy wymyślać na nowo. W ciągu minionych 30 lat powstała gęsta sieć polsko-niemieckich kooperacji z  niezliczoną ilością projektów realizowanych na wszystkich płaszczyznach.

W  ostatnich sześciu miesiącach polski rząd pokazał już, że jest zainteresowany ożywieniem Trójkąta Weimarskiego, a także intensywną współpracą bilateralną oraz współpracą z innymi partnerami z Europy i ze świata oraz że chce rozwijać wspólne inicjatywy. Cieszy nas to szczególnie, ponieważ silna Europa potrzebuje silnej Polski. Niemcy potrzebują silnej Polski.

Wszystko wskazuje na to, że wojna pomiędzy Ukrainą i Rosją szybko się nie zakończy. Jakie, w  tym kontekście, ma znaczenie partnerstwo polsko-niemieckie dla pokoju i stabilności w Europie?

Rosyjska wojna napastnicza przeciwko Ukrainie jest rażącym naruszeniem najbardziej fundamentalnych zasad, na które zgodziliśmy się jako wspólnota międzynarodowa w  celu pokojowego współistnienia nas wszystkich. W  interesie Zachodu, w interesie Niemiec jest wygranie przez Ukrainę wojny i  odzyskanie przez nią pełnej suwerenności i integralności terytorialnej swojego państwa, aby Ukrainki i  Ukraińcy mogli znów samostanowić o sobie i żyć w pokoju w swojej ojczyźnie.

By osiągnąć ten cel, Niemcy będą tak jak do tej pory w dalszym ciągu konsekwentnie wspierać Ukrainę. Obietnicę tę skonkretyzował kanclerz federalny, podpisując w  lutym porozumienie o  długoterminowych zobowiązaniach w zakresie bezpieczeństwa. Tylko w  tym roku przekazano już 5 mld euro na wsparcie militarne Ukrainy.

Polska i Niemcy są sąsiadami, partnerami w  Unii i  sojusznikami w  NATO. Wobec tej wojny napastniczej łączy nas ponadto wspólny cel – konieczność zwycięstwa Ukrainy. Polsce, jako bezpośredniemu sąsiadowi Ukrainy, przypada w tej wojnie zasadnicza rola. Od początku rosyjskiej inwazji Polska odgrywa kluczową rolę, zarówno jeśli chodzi o bezpośrednie wsparcie Ukrainy, jak i współkształtowanie odpowiedzi Europy na rosyjską agresję.

Polska należy dzisiaj wraz z Niemcami do krajów UE udzielających Ukrainie największego wsparcia. Oba kraje przyjęły najwięcej ukraińskich uchodźców. Dlatego jest zupełnie oczywiste, że Polska będzie odgrywać ważną rolę we wszystkich kwestiach dotyczących Ukrainy. Liczę również na to, że właśnie odbudowa Ukrainy stworzy możliwości do ścisłej polsko-niemieckiej współpracy.

Czy spodziewa się Pan, że ten konflikt zakończy się w Ukrainie, czy też może on się rozlać na inne kraje Europy? Co powinniśmy zrobić, aby temu zapobiec?

Wszyscy chcielibyśmy, aby rosyjska wojna napastnicza się skończyła, a  Ukraina zwyciężyła. Jeśli udałoby się zawrzeć pokój z  Rosją, wówczas wszystkie decyzje, zwłaszcza te dotyczące możliwego porozumienia pokojowego, Ukraina podejmowałaby samodzielnie jako suwerenne państwo.

Faktem jest, że żyjemy w nowej rzeczywistości. Zerwanie ze standardami cywilizacyjnymi przez Rosję uczy nas, abyśmy byli czujni i  przygotowani. Także na wypadek napaści Rosji na terytorium NATO. Jesteśmy zdeterminowani, by wspólnie bronić każdego centymetra terytorium NATO.

Dlatego też nie ma co do tego wątpliwości, że NATO jest i pozostanie gwarantem bezpieczeństwa. Nasze bezpieczeństwo opiera się na transatlantyckim partnerstwie ze Stanami Zjednoczonymi, które są militarnym supermocarstwem i  z  którymi łączą nas wspólne wartości. Europejski komponent architektury bezpieczeństwa jest wobec tego partnerstwa komplementarny i zyskuje coraz bardziej na znaczeniu.

Po ataku Rosji na Ukrainę w Europie znów toczy się wojna, tuż za granicą Unii Europejskiej. Dlatego musimy również jako państwa europejskie będące w  NATO sprostać naszej odpowiedzialności. Robimy to m.in. w  ramach naszych starań podejmowanych w  kraju, za sprawą np. funduszu specjalnego dla Bundeswehry w  wysokości 100 mld euro, w  ramach realizowanej wspólnie z naszymi partnerami inicjatywy European Sky Shield, ale także na szczeblu unijnym, rozbudowując europejski przemysł obronny i zwiększając jego odporność.

W  jaki sposób Unia Europejska powinna rozwiązać kryzys migracyjny?

Aktualna sytuacja migracyjna stanowi trudne wyzwanie dla Unii Europejskiej, a  szczególnie dla państw członkowskich znajdujących się na zewnętrznych granicach, takich jak Polska. Zawierając nowy pakt o  migracji, UE jednak ponownie udowodniła, że także w trudnych czasach pozostaje zdolna do działania. Pomimo bardzo różnych interesów państw członkowskich, w kwestii polityki azylowej i migracyjnej, znaleźliśmy wspólne europejskie rozwiązanie. Po raz pierwszy będziemy korzystać z mechanizmu solidarnościowego, w  ramach którego państwa członkowskie mogą zdecydować się na różne formy solidarności. Naszym celem pozostaje nadal zapewnienie w drodze tej reformy równowagi między humanitaryzmem a  porządkiem prawnym, zapewnienie poszanowania w  każdym miejscu podstawowych wartości UE i  praw człowieka. Oznacza to, że prawo do azylu nadal będzie gwarantowane przy skutecznie prowadzonej kontroli granic zewnętrznych Unii. Wprowadzając obowiązkowy mechanizm solidarnościowy, osiągnęliśmy więc kamień milowy. Teraz musimy skoncentrować się na szybkim wdrożeniu reformy.

Wielkim wyzwaniem dla naszych krajów, a  zwłaszcza dla Polski, jest przebudowa systemów energetycznych w  kierunku wykorzystania przyjaznych dla klimatu, zrównoważonych źródeł produkcji energii. Czy w  tym obszarze istnieje duże pole do współpracy pomiędzy obydwoma krajami?

Potencjał naszej współpracy jest ogromny, nie tylko dlatego, że jesteśmy już bardzo silnie gospodarczo ze sobą powiązani jako sąsiedzi, lecz także z  uwagi na podobne wyzwania w  ramach transformacji energetycznej, przed którymi stoją zarówno Polska, jak i  Niemcy. Kryzys klimatyczny jest faktem, a także to, że musimy działać globalnie. Im dłużej będziemy czekać, tym wyższe będą koszty i  tym bardziej będzie to niekorzystne dla konkurencyjności naszych gospodarek. Dlatego konieczne jest działanie już teraz, by zbudować podwaliny naszej konkurencyjności w  przyszłości – w wymiarze krajowym, bilateralnym i unijnym. Dekarbonizacja i transformacja energetyczna stanowią ogromną szansę dla innowacyjnego przemysłu. Powstają nowe miejsca pracy, rozwijają się nowe dziedziny gospodarki.

Jednak aby móc lepiej i skuteczniej rozwijać odnawialne źródła energii, potrzebna jest międzynarodowa współpraca, ponieważ wiatr nie wszędzie wieje tak samo. Słońce przecież też nie zawsze świeci na bezchmurnym niebie. Rozbudowa i  integracja krajowych sieci energetycznych i powiązań między nimi, rozwój technologii magazynowania oraz rozbudowa zdolności magazynowania, wdrożenie gospodarki wodorowej są decydujące dla sukcesu transformacji energetycznej. Jednocześnie są to obszary, w których wymiana i kooperacja przynosi obu naszym krajom dużą korzyść. Dlatego też ostatnio w  ramach Warsaw Climate Talks dyskutowaliśmy z  przedstawicielami gospodarki, think- -tanków i politykami z Polski i z Niemiec na temat optymalnego miksu energetycznego przyszłości.

Niemiecki i polski przemysł motoryzacyjny są silnie ze sobą powiązane. Czy stwarza to szansę wspólnego rozwoju nowych form mobilności, również w transporcie drogowym?

Szczególnie przemysł motoryzacyjny jest branżą, która już dziś na całym świecie wymaga zielonej produkcji i  zielonych łańcuchów dostaw. Polska mając ponad 1200 poddostawców przemysłu motoryzacyjnego, jest w świetnej sytuacji, by skorzystać z  zachodzących przemian. Wielu niemieckich producentów samochodów inwestuje w  Polsce w  sposób zrównoważony, inwestuje w  innowacyjne produkty, takie jak elektromobilność. Niemniej jednak uważam, że w  przypadku infrastruktury ładowania czy pojazdów na wodór potencjał jest daleki od wyczerpania. Poza tym dotyczy to również transportu lotniczego. W tej dziedzinie poszukuje się w Polsce nowych rozwiązań i opracowuje nowe modele, jak np. napęd hybrydowy czy helikoptery zasilane energią elektryczną. Ponadto, mając przede wszystkim na uwadze odbudowę Ukrainy, także infrastruktura kolejowa zyska zupełnie inne znaczenie, niż ma dzisiaj.